Makaron z ricottą i pistacjami

Makaron z ricottą i pistacjami

„Tylko jedząc doskonałe potrawy, jesteś w stanie takie przygotować”.
Jiro Ono, japoński mistrz sushi

Taki makaron jadłam będąc na wakacjach na Sycylii w przytulnej restauracji położonej koło zamku w Katanii, w której obsługiwał nas przeuroczy pan Mario. Było to jedno z najlepszych dań wśród wielu pysznych, jakie podczas wyjazdu miałam okazję spróbować. Początkowo gdy zamawiałam to danie myślałam, że dostanę sos na słodko więc słona wersja mnie zaskoczyła ale bardzo pozytywnie. Dlatego też postanowiłam przywołać ten smak we własnej kuchni. Odkąd stałam się posiadaczką blendera o mocy 800 W (polecam zakup !!! bardzo się przydaje w kuchni) przygotowanie tego dania zajmuje mi niewiele czasu. Sos ma delikatną konsystencję z wyczuwalną nutą pistacjową. Uwielbiam we włoskiej kuchni to, że z raptem kilku składników można przygotować pyszne danie, jak w tym przypadku. Ja dodałam do sosu odrobinę mielonego imbiru dla podkręcenia smaku. Użyłam makaronu typu kokardki ale możecie również przygotować sos i podać go z penne czy spaghetti, wybór dowolny. 



Składniki na danie dla 2-3 osób

1/2 opakowania makaronu (farfalle, penne, spaghetti lub inny)
200 g pistacji (ja użyłam niesolonych, jeśli kupicie solone dodajcie do sosu mniej lub wcale soli)
250 g serka ricotta
sól, pieprz, mielony imbir

Makaron gotujemy al dente (na półtwardo) w osolonej wodzie. Pistacje obieramy z łupinek i mielimy (odkładamy łyżeczkę mielonych pistacji do dekoracji). Następnie dodajemy serek ricotta, sól, pieprz i imbir (ok. 1/4 łyżeczki) i całość razem mieszamy (jeśli nie posiadacie blendera to pistacje możecie zmielić w ręcznej maszynce do mielenia mięsa, a następnie zmiksować z ricottą i przyprawami). Makaron odcedzamy, wkładamy z powrotem do garnka (nie przepłukujemy zimną wodą - dzięki temu sos ładnie pokryje makaron), dodajemy sos i podgrzewamy chwilę mieszając, aż sos pokryje cały makaron. Przekładamy na talerz, posypujemy tartym parmezanem i zmielonymi pistacjami. 
Półkruche rurki z kremem

Półkruche rurki z kremem

„Szczęście to konto w dobrym banku, zręczny kucharz i dobre trawienie.”
Jean-Jacques Rousseau

Od jakiegoś czasu chodziły za mną rurki z kremem. Ale nie takie z ciasta francuskiego czy drożdżowego tylko kruche. Wiedziałam, że klasyczne ciasto kruche nie będzie się nadawało do ich zrobienia, dlatego zaczęłam szperać po moich książkach kucharskich i w "Kuchni Polskiej" znalazłam przepis na ciasto półkruche. Pierwsze podejście do ich zrobienia okazało się fiaskiem, ponieważ ciasto całe się skruszyło podczas zdejmowania z foremek, mimo że wysmarowałam je olejem. Przy następnym podejściu metodą prób i błędów (zaczynając od obtoczenia nasmarowanych olejem foremek w mące bułce tartej, a w końcu owijając każdą foremkę papierem do pieczenia, co okazało się strzałem w dziesiątkę) udało mi się je przygotować. Krem do nich powstał na bazie budyniu instant, a połączenie wyszło naprawdę fajne. Krem świetnie łączy się z delikatnym smakiem półkruchego ciasta. U mnie w domu stały się hitem i pojawiają się co najmniej raz w miesiącu na stole. Moja wersja rurek zawiera dwa kremy czekoladowe. Drugi powstał z przypadku, gdy do kilku rurek zabrakło mi kremu budyniowego. Do kremu możecie wykorzystać inny smak budyniu np. waniliowy lub czekoladowo - owocowy, albo nadziać rurki czymś innym (bitą śmietaną, mascarpone, itd.) wybór pozostawiam wam.




Składniki: 

Ciasto półkruche:
300 g mąki
2 łyżki śmietany 18% (tej gęstej z kubeczka)
200 g margaryny
3/4 szklanki cukru pudru
2 żółtka 
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

Z podanych składników zagniatamy ciasto. Dzielimy na dwie części. Każdą rozwałkowujemy na prostokąt o grubości 2-3 mm. Rozwałkowane ciasto tniemy na długie paski (15-20 cm) o szerokości ok. 1 cm. Foremki do rurek zawijamy szczelnie w papier do pieczenia. Na każdą foremkę nawijamy pasek cista tak by poszczególne warstwy lekko na siebie zachodziły. Kładziemy na wysmarowanej olejem blaszce. Pieczemy w 180 stopniach Celsjusza na złoto- brązowy kolor ok. 10-15 min. W trakcie pieczenia gdy ciasto lekko się podpiecze, każdą rurkę smarujemy mlekiem i pieczemy dalej, aż do uzyskania złoto- brązowego koloru. Wyjmujemy z piekarnika lekko studzimy i delikatnie wyjmujemy ze środka foremkę lekko ją uciskając. Następnie studzimy i napełniamy kremem za pomocą szprycy lub rękawa cukierniczego. 


Krem I na bazie budyniu czekoladowego:
3 opakowania budyniu czekoladowego instant 
1 i 1/2 kubka wrzątku
cukier puder
1/2 kostki margaryny

Proszek budyniowy zalewamy wodą, mieszamy i zostawiamy do ostygnięcia. Następnie miksujemy margarynę i dodając partiami (po łyżce) zimny budyń nadal miksujemy. Dosładzamy cukrem pudrem wedle uznania. Jeśli chcecie uzyskać lżejszy krem dodajcie mniej margaryny jeśli bardziej zwarty więcej (ale za to krem będzie bardziej tłusty).

Krem II kakaowy:
1/2 kostki margaryny
3 łyżki kakao
cukier puder 
śmietana 18% (ta gęsta z kubeczka)

Margarynę miksujemy na puch. Dodajemy kakao i miksujemy. Dodajemy po łyżce śmietany, aż do uzyskania zadowalającej nas konsystencji (mniej lub bardziej gęstego kremu). Dodajemy cukier puder wedle uznania. 
Tort mokka

Tort mokka

"Cierpliwość jest sekretem dobrego jedzenia."
Gail Simmons

Przyznaje się jestem kawoszem. Uwielbiam kawę w różnych postaciach (chociaż moje serce należy do czarnej z ekspresu z brązowym cukrem) i tak samo desery, w których występuje, jak w ten tort. Przepis na niego dostałam od mojej kuzynki Kasi, u której próbowałam go po raz pierwszy i od razu przypadł mi do gustu. Jest lekki, aromatycznie kawowy no i posypany dużą ilością gorzkiego kakao, które pysznie uzupełnia się ze słodką masą. W smaku przypomina mi lekko tiramisu. Taki trochę dekadencki deser w jesiennych klimatach ale myślę, że sprawdzi się na każdą porę roku. Przepis jest prosty w wykonaniu, a przygotowanie tortu nie zajmie wam dużo czasu więc tym bardziej warto go wypróbować. Jestem pewna, że zasmakuje nie tylko kawoszom. 



Składniki
Biszkopt kakaowy:
3 jajka
6 łyżek cukru
6 łyżek mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki naturalnego kakao w proszku

Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną pianę z odrobiną soli. Dodajemy cukier łyżka po łyżce, cały czas miksując. Dodajemy po jednym żółtku cały czas miksując. Dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia i delikatnie mieszamy łyżką. Dodajemy kakao i delikatnie mieszamy łyżką do połączenia. Przekładamy do tortownicy (22 cm), wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy w 180 stopniach przez ok 15-20 min (grzałka górna i dolna), aż patyczek wbity w ciasto i wyciągnięty będzie suchy.

Masa
20 dag masła lub margaryny
1/2 szklanki cukru pudru
4 kubeczki serka homogenizowanego waniliowego (po 140 -150 g jeden)
2 szklanki mleka w proszku

Masło ucieramy mikserem z cukrem pudrem na puch (ok 5-8 minut), dodajemy serki i miksujemy. Dodajemy mleko w proszku i miksujemy do całkowitego połączenia.

Do przełożenia:
1/2 szklanki mocnej kawy (lub 2 espresso) wymieszane z kilkoma kroplami olejku migdałowego
1 paczka okrągłych biszkoptów
3-4 łyżki naturalnego kakao w proszku

Przełożenie: Kakaowy biszkopt przecinamy wzdłuż na 2 blady. Dolny nasączamy kawą z olejkiem i nakładamy 1/3 masy. Na niej układamy nasączone w kawie biszkopty, a na nich rozsmarowujemy kolejne 1/3 masy. Posypujemy kakao. Nakładamy kolejne 1/3 masy i rozsmarowujemy. Na niej kładziemy drugi blat kakaowego biszkopta. Wierzch biszkopta nasączamy kawą i nakładamy pozostałą masę. Całość posypujemy obficie kakao.



Karpatka

Karpatka

"Jedzenie nie jest racjonalne. Jedzenie to kultura, nawyk, pragnienie i tożsamość."
Jonathan Safran Foer

Karpatka to chyba jedno z najbardziej polskich i tradycyjnych ciast. Oczywiście wersji karpatki jest wiele jednak najbardziej popularną i tą, którą znam od dziecka jest karpatka na dwóch blatach ciasta parzonego czy też ptysiowego jak kto woli. Przepis na nią po prostu mam - przepisany z jednej z wielu karteczek z zapiskami dotyczącymi przepisów, które są w moim domu. Lekko go zmodyfikowałam dodając do kremu pół na pół masło i margarynę - wtedy krem jest delikatniejszy i nie tak ciężki i tłusty, jak w przypadku dodania samego masła ale jeśli taki wolicie nie ma problemu. Ważne przy przyrządzaniu (i sprawdzone) jest dodanie do masy takich samych proporcji masła i margaryny ale w stosunku do kostki, nie gramatury (kostka masła = 200 g, kostka margaryny = 250 g), jeśli dodamy po 200 g masła i margaryny masa może się ściąć (to też sprawdzone). Ważne jest również aby składniki miały temperaturę pokojową oraz dokładne miksowanie składników. W ten sposób otrzymacie pyszny i puszysty krem i delikatne ciasto. Przepis naprawdę prosty w przygotowaniu więc tym bardziej polecam wypróbować.


Ciasto:
1/2 kostki margaryny (125 g)
szklanka wody 
szklanka mąki
5 jajek

Do garnka wlewamy wodę i dodajemy margarynę. Stawiamy na kuchence i doprowadzamy do wrzenia. Gdy woda z tłuszczem się gotuje, dodajemy mąkę i energicznie mieszamy, aż całość połączy się w gładką, dość gęstą masę. Od razu zdejmujemy z kuchenki i studzimy. Wystudzoną masę miksujemy z jajkami, dodając je po kolei (po każdym jajku masę należy dokładnie zmiksować). Masę rozkładamy na dwie blaszki, wcześniej wysmarowane masłem lub margaryną i równomiernie rozprowadzamy. Pieczemy w 180 stopniach Celsjusza przez ok 20 min (grzałka górna i dolna), najpierw wkładając ciasto na spód piekarnika (żeby powstały "góry"), a następnie przekładając na górę i zapiekając. Ciasto powinno mieć złoty kolor. Zdejmujemy z blach i studzimy. Jeśli chcemy przygotować połowę ciasta to składniki dzielimy na 5 części i przygotowujemy całość z 3/5 składników. 

Masa:
6 żółtek
cukier waniliowy
4 łyżki mąki pszennej (czubate)
2 łyżki mąki ziemniaczanej (czubate)
litr mleka
kostka masła (200 g) i kostka margaryny (250 g) lub dwie kostki masła po 200 g
400 g cukru pudru + jeszcze ok 4 łyżki do posypania ciasta. 

Z litra mleka odejmujemy około szklankę, resztę wlewamy do garnka i zagotowujemy. W odlanym mleku roztrzepujemy trzepaczką żółtka, obie mąki i cukier waniliowy. Gdy mleko się zagotuje, wlewamy do niego masę z żółtek, mąki i mleka i gotujemy jak budyń, energicznie mieszając, żeby się nie przypaliło. Gdy masa zgęstnieje, zdejmujemy z kuchenki i studzimy. Margarynę i masło ucieramy z cukrem pudrem na puszystą masę. Dodajemy po łyżce ostudzony budyń cały czas dokładnie miksując, przy dodawaniu kolejnych partii budyniu. Na jeden blat ciasta wykładamy masę i przykrywamy drugim. Całość posypujemy cukrem pudrem. Przechowujemy w chłodnym miejscu lub lodówce. 


Copyright © 2014 Sól Pieprz i Bazylia , Blogger