Sernik na zimno

"Pisanie jest pracą, a gotowanie jest relaksem"
Diane Mott Davidson

Najbardziej sztandarowe ciasto na zimno jakie znam i którego widziałam chyba z milion wersji. Lekki i klasyczny sernik na zimno z truskawkami i galaretką. Oczywiście jako zwolenniczka nietorebkowych rozwiązań postanowiłam stworzyć powiedzmy bardziej naturalny przepis niż proszek z torebki. Sernik wychodzi delikatny i puszysty coś pomiędzy pianką, a ptasim mleczkiem. W moje gusta trafia idealnie. Dodatek mleka w proszku eliminuje charakterystyczny lekko kwaśny smak serka, więc jeśli ktoś lubi bardziej kwaśną wersję, może ten składnik pominąć. To samo tyczy się dodatków jeśli wolicie inną galaretkę lub owoce, dopasujcie wersję do swoich wymagań. Pamiętajcie tylko, że świeże owoce kiwi i ananasa odpadają - galaretka, którą je zalejecie nie stężeje.



Składniki
opakowanie okrągłych biszkoptów
600 g naturalnego serka homogenizowanego
250 ml śmietanki 30%
ok 1/2 szklanki cukru pudru
1/2 szklanki mleka w proszku
1 łyżeczka ekstraktu wanliliowego
opakowanie żelatyny do deserów (60 g)
galaretka truskawkowa
truskawki do dekoracji

Tortownicę (24 cm), wykładamy folią aluminiową. Na dnie układamy biszkopty. Serki miksujemy z ekstraktem waniliowym i cukrem pudrem, dosypując go powoli i co jakiś czas próbując, dosładzając do smaku. Dodajemy mleko w proszku i miksujemy. Żelatynę przygotowujemy zgodnie z opisem na opakowaniu i dodajemy do masy serowej cały czas miksując. Śmietankę ubijamy na sztywno, przekładamy łyżką do masy serowej i delikatnie mieszamy do połączenia. Gotową masę przelewamy do tortownicy, wyrównujemy (tak żeby ładnie przylegała do brzegów, co zapobiegnie wlaniu się pod nią galaretki) i wkładamy do lodówki na 1/2 h. Truskawki myjemy, osuszamy, usuwamy szypułki i kroimy na połówki. Układamy na wierzchu sernika i zalewamy tężejącą galaretką. Chłodzimy aż do stężenia galaretki.

8 komentarzy:

  1. Czy zatem jest dla Ciebie fotografia? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie wygląda, chociaż jakbym miała wybierać to dla mnie królują serniki pieczone :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) w takim razie polecam sernik według przepisu mojej babci z rodzynkami i polewą czekoladową ;)

      Usuń
  3. Babcia + rodzynki + polewa czekoladowa. To jest przepis na sernik. Popieram Justynę. Jak sernik, to pieczony. Ten pewnie też jest co najmniej niezły, ale to raczej uczta dla oczu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od gustu ale polecam wypróbować również taką wersję :)

      Usuń
  4. Sernik na zimno ma jedną przewagę nad tym pieczonym - nie opada i zawsze się udaje, no chyba, że ktoś nie domknie tortownicy, co mi się raz udało ... i całość przy wyjmowaniu z lodówki spłynęła łagodnie po mojej sukience na kafelki przy moich krzykach, co zwabiło do kuchni większość gości. Do dzisiaj się rumienię, jak sobie przypomnę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jeśli się nie domknie tortownicy to katastrofa murowana ;) Też raz mi się zdarzyło źle zamknąć tortownicę, tak że obrzeże nie złapało denka i skończyło się tym, że sernik wylądował na podłodze i nie nadawał się już do niczego jak tylko do kosza... Ale człowiek uczy się na błędach więc teraz za każdym razem sprawdzam czy tortownica jest dobrze domknięta ;)

      Usuń

Copyright © 2014 Sól Pieprz i Bazylia , Blogger