Tasiemiec zwany również metrowcem

"Gotowanie jest jednocześnie jednym z najprostszych i najbardziej satysfakcjonujących rodzajów sztuki, ale żeby dobrze gotować trzeba kochać i szanować jedzenie"
Craig Claiborne

Nazwa tego ciasta jest dosyć sporna. U mnie mówi się na nie tasiemiec, inni mówią na nie metrowiec. W każdym razie chodzi o to samo ciasto. Spotkałam się z rożnymi przepisami na tasiemca-metrowca. W niektórych przepisach jest on przygotowywany w oparciu o tradycyjny biszkopt w innych o ciasto bardziej przypominającym to na muffinki czy babkę piaskową. W mojej wersji jest to biszkopt pieczony z dodatkiem mąki krupczatki. Użycie mąki krupczatki sprawia że biszkopt ma trochę lżejszą strukturę niż ten tradycyjny. Tasiemiec- metrowiec w mojej wersji musi mieć wyczuwalną nutę alkoholu w masie i gorzką czekoladę na wierzchu, co nadaje mu interesujący smak. Ten przepis wędrował u nas rodzinnie do mnie dotarł za pośrednictwem jednej z moich cioć.


Ciasto:
5 jajek
6 czubatych łyżek mąki krupczatki
5 łyżek cukru
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 i 1/2 łyżki kakao

Masa:
250 ml. mleka
2 i 1/2 czubatej łyżki mąki krupczatki
1/2 opakowania cukru wanilinowego
1/2 szklanki cukru
1/2 kostki masła lub margaryny
1-2 łyżek wódki lub spirytusu

Polewa:
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
3-5 łyżek mleka

Ciasto:
Półokrągłą formę wykładamy papierem do pieczenia. Białka oddzielamy od żółtek. Dodajemy szczyptę soli i ubijamy na sztywną pianę. Nadal ubijając dodajemy najpierw po łyżce cukru, a następnie po jednym żółtku tak aby masa cały czas była puszysta. Dodajemy 5 łyżek mąki i proszek do pieczenia i delikatnie mieszamy łyżką. Następnie 1/2 masy delikatnie przekładamy do drugiej miski. Dodajemy do niej jeszcze 1 łyżkę mąki i mieszamy. Do pozostałej w pierwszej misce masy dodajemy kakao i delikatnie mieszamy aż do połączenia. Na jedną połowę formy wykładamy białą masę na drugą ciemną (warto ustawić formę z jednej strony na czymś wyższym, wtedy masa nie będzie się rozlewać po całej formie). Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni (grzałka dolna i górna) i pieczemy ok 20- 25 minut (ciasto powinno się ładnie zrumienić). Odstawiamy na 20 min żeby przestygło a następnie delikatnie odciągamy nożem od formy. Wyjmujemy, zdejmujemy papier i studzimy.

Masa:
Z mleka odlewamy ok 1/4 szklanki, dodajemy do niej mąkę i mieszamy. Resztę mleka zagotowujemy z cukrami. Do gotującego się mleka dodajemy mleko z mąką i mieszamy aż uzyskamy gęsty budyń. Studzimy. Masło lub margarynę ucieramy. Miksując dodajemy po łyżce ostudzony budyń. Na koniec dodajemy ok 1-2 łyżek wódki lub spirytusu i miksujemy.

Ciasto kroimy na identyczną ilość ciemnych i jasnych równych kawałków. Przekładamy (zaczynając i kończąc najbardziej zewnętrznymi kawałkami) ciasto jasne, masa, ciasto ciemne.

Polewa:
Czekoladę rozpuszczamy w misce ustawionej na misce z gorącą wodą. Dodajemy po łyżce mleka energicznie mieszając aż do uzyskania gęstej polewy. Polewamy ciasto wg. uznania.

Kawałki ciasta kroimy pod skosem tak aby w jednym kawałku znalazł się zarówno jasny jak i ciemny biszkopt.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Sól Pieprz i Bazylia , Blogger