Jagodzianki

"Śmiech jest najczystszy, gdzie jedzenie jest najlepsze" 
irlandzkie przysłowie

Nie narzekałabym gdyby borówki były dostępne do kupienia świeże przez cały rok. Skoro jednak są to owoce sezonowe i zimą mogę liczyć jedynie na wersję  mrożoną, to staram się wykorzystywać je, kiedy tylko mam taką możliwość. Pierogi zaliczone, ciasto kruche z borówkami też już się pojawiło ( i równie szybko zniknęło ;)) więc nie mogło zabraknąć jeszcze jednego ich wydania czyli jagodzianek. Swoją drogą to jeden z moich ulubionych sposobów na wykorzystanie borówek. Nie wiem dlaczego ale pieczenie drożdżówek zawsze wprawia mnie w taki ciepły domowy klimat. Cóż można to zaliczyć jako jeszcze jedną ich zaletę. Oprócz tego są po prostu pyszne, zwłaszcza jeszcze ciepłe, ledwo co wyjęte z piekarnika. W przygotowaniu bardzo proste, tylko trzeba je naprawdę porządnie sklejać na brzegach bo podczas rośnięcia jak i później podczas pieczenia nadzienie lubi się wydostać na zewnątrz. Przepis pochodzi z  ze strony mojeciasto.pl link tutaj . Ja przygotowuję ciasto z 1/2 porcji tego przepisu co wystarcza na około 12 średniej wielkości jagodzianek.



Składniki:
1 kg maki
4 jajka
3/4 szklanki cukru
10 dag drożdży
400 ml mleka
100 ml oleju
szczypta soli
0,5 kg borówek
cukier
bułka tarta
jajko i mleko do posmarowania

Drożdże rozcieramy z łyżką cukru, 2 łyżkami mąki i 100 ml ciepłego mleka. Pozostawiamy do wyrośnięcia. W czasie kiedy drożdże rosną przesiewamy  mąkę do miski i dodajemy do niej cukier rozpuszczony w pozostałej części ciepłego mleka. Mieszamy. Dodajemy drożdże oraz resztę składników i wyrabiamy gładkie i elastyczne ciasto. Pozostawiamy w misce, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na pół godziny do wyrośnięcia ( ja dodatkowo zawsze miskę z drożdżowym ciastem stawiam na garnku z ciepłą wodą - ciasto lepiej rośnie ). Borówki mieszamy z bułką tarta i cukrem. Nabieramy łyżką porcję ciasta i do każdej wkładamy trochę farszu. Następnie dokładnie sklejamy i odstawiamy na deskę obficie posypaną mąką. Pozostawiamy do wyrośnięcia na około 15-20 min. Jajko mieszamy z odrobiną mleka i smarujemy każdą z bułeczek. Przekładamy na wysmarowaną olejem blaszkę i pieczemy około 15-20 min w temperaturze 180 stopni ( grzałka dolna i górna). Dekorujemy lukrem.

Lukier:
cukier puder
1/2 łyżeczki octu lub soku z cytryny
ciepła woda

Zmiksować na początek 6 łyżek cukru pudru z sokiem z cytryny. Dolewając powoli wodę miksować nadal aż uzyskamy konsystencje lukru jaka nas satysfakcjonuje. Gęstszy - więcej cukru, rzadszy - więcej wody.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Sól Pieprz i Bazylia , Blogger