Domowe pączki

"Pączki. Czy jest coś czego nie potrafią?"
Matt Groening

Mogłabym właściwie cały rok obejść się bez pączków gdyby nie domowe pączki... Są bardzo wciągające i bardzo uzależniające. Zapewniam was jeśli próbowaliście domowych pączków, to kupne nigdy nie będą wam już tak dobrze smakować. W czym tkwi różnica? W smaku, konsystencji ciasta i chrupkości skórki. W każdej kategorii domowe wygrywają. Dodatkowo samo ich przygotowywanie sprawia ogromną przyjemność. Przepis, który podaję jest moim ulubionym na domowe pączki pochodzącym z luźnej kartki, która jest u nas odkąd pamiętam. Zawsze wychodzą pyszne i chrupiące. Dla mnie koniecznie z lukrem ale posypane cukrem pudrem są równie dobre. Z racji ich uzależniających właściwości u mnie pojawiają się wyłącznie w karnawale, no i oczywiście obowiązkowo w tłusty czwartek. Pozostają świeże i smaczne nawet kolejnego dnia, a podane w towarzystwie szklanki mleka mogą zostać pysznym drugim śniadaniem.



Składniki (na około 35 sztuk)
1 kg mąki
100 g świeżych drożdży
9 żółtek
1 jajko
100 g margaryny
sok i skórka z 1 cytryny
150 g cukru
kieliszek spirytusu
1/2 litra mleka
szczypta soli
twarda marmolada
1 ziemniak
olej do smażenia

Margarynę rozpuszczamy w rondelku i zostawiamy do ostygnięcia. Drożdże rozcieramy w misce (sporej bo bardzo rosną) z 1 łyżeczką cukru oraz 1/3 szklanki delikatnie podgrzanego mleka. Przykrywamy i zostawiamy do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na ok 5-10 min. Żółtka oddzielamy od białek i wkładamy do dużej miski. Do żółtek dodajemy cukier i jajko. Następnie ucieramy mikserem tak długo, aż powstanie puszysta masa. Do uzyskanej masy dodajemy przesianą mąkę, rozczyn z drożdży, sok i startą skórkę z cytryny, spirytus, sól oraz lekko podgrzane pozostałe mleko. Wyrabiamy ciasto tak długo, aż zacznie robić się gładkie i będzie odchodziło od ręki, kiedy delikatnie dotykamy jego wierzch całą dłonią (jeśli ciasto jest zbyt luźne i lepkie po długim wyrabianiu, to możemy dosypać do niego odrobinę mąki). Dodajemy rozpuszczoną, zimną margarynę i wyrabiamy do uzyskania jednolitego gładkiego ciasta. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce żeby zwiększyło objętość (potrzeba około pół godziny). Stolnice wysypujemy obficie mąką. Łyżką zamoczoną w oleju nabieramy kawałki ciasta. Na środek nakładamy trochę twardej marmolady i zlepiamy zbierając brzegi ciasta do środka tak aby marmolada nie wypływała. Kładziemy na stolnicy zlepieniem do dołu (warto natłuścić wcześniej ręce olejem, wtedy ciasto nie będzie się do nich lepiło w trakcie sklejania pączka). Tak przygotowane pączki zostawiamy do wyrośnięcia na około 15-20 min. Do garnka wlewamy olej na wysokość ok 4-5 cm i rozgrzewamy go. Na gorący olej wrzucamy pączki najpierw zlepieniem do dołu i smażymy na złotobrązowy kolor z obu stron, regulując co jakiś czas temperaturę pod garnkiem, jeśli za szybko się pieką. Do garnka z pączkami wrzucamy kawałek ziemniaka wymieniając każdy upieczony kawałek na nowy (ziemniak będący w tłuszczu w trakcie smażenia pączków zapobiega szybkiemu spalaniu się oleju). Upieczone pączki kładziemy na ręczniku papierowym żeby usunąć nadmiar tłuszczu. Studzimy i polewamy lukrem lub posypujemy cukrem pudrem.

Lukier:
cukier puder
gorąca woda
sok z cytryny

Do miski wsypujemy cukier puder. Dodajemy odrobinę soku z cytryny i gorącej wody a następnie miksujemy. Gęstość lukru regulujemy poprzez dodawanie większej ilości cukru lub wody.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Sól Pieprz i Bazylia , Blogger