Ślimaczki cynamonowe

"Ciastka są stworzone z masła i miłości"
norweskie przysłowie

Jest zimno. I robi się coraz zimniej. Więc oprócz ubierania rękawiczek, czapek i cieplejszych kurtek warto trochę częściej włączyć też piekarnik. Na przykład po to by upiec cynamonowe ślimaczki. Nic tak dobrze nie robi zmarzniętemu człowiekowi jesienią jak kawałek jeszcze ciepłego drożdżowego ciasta (ciepłe mleko lub kakao albo kawa do tego też  nie zaszkodzi). Jeśli dodatkowo taka bułeczka pachnie i smakuje cynamonem, to zdecydowanie ciężko jej się oprzeć. Ślimaczki cynamonowe oprócz tego, że są pyszne, są również łatwe i szybkie w przygotowaniu. Nie robi się do nich wcześniej zaczynu, a ciasto ładnie rośnie. Nie przestraszcie się jeśli podczas pieczenia będą pływać w maśle - tak ma być (nadzienie zawiera dużą ilość masła). Po upieczeniu na spodzie utworzy się dzięki temu pyszna maślano - cynamonowa glazura. Przepis pochodzi z gazetki "Ciasta za grosik".


Składniki na ok 24 szt. 
Ciasto:
50 dag mąki
2 łyżki cukru 
4 dag drożdży 
szklanka mleka
szczypta soli
2 łyżki roztopionej margaryny

Nadzienie:
niepełna szklanka cukru
kostka masła 
2 łyżeczki cynamonu. 

Do dużej miski wsypujemy mąkę, cukier i sól. Robimy dołek. Do dołka wsypujemy pokruszone drożdże, dodajemy ciepłą roztopiona margarynę, letnie mleko (lekko je podgrzewamy) oraz roztrzepane jajko. Wyrabiamy aż do uzyskania gładkiego, elastycznego ciasta (jeśli ciasto za bardzo lepi się do rąk można dosypać odrobinę mąki). Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 30 minut w ciepłe miejsce (można położyć miskę z ciastem na misce z ciepłą wodą będzie lepiej rosło). Masło miksujemy z cukrem i cynamonem. Ciasto dzielimy na 2 części i rozwałkowujemy na prostokąty o grubości ok 1 cm. Nadzienie rozsmarowujemy równomiernie na obu częściach i każdą z nich zwijamy w rulon.  Kroimy w plastry grubości ok 2 cm. Układamy na lekko wysmarowanej tłuszczem blaszce w odstępach (ciasto rozrasta się). Roztrzepujemy jajko z odrobiną mleka. Każdy z krążków smarujemy jajkiem wymieszanym z mlekiem. Pieczemy na złotobrązowy kolor w temperaturze 180 stopni Celsjusza.


1 komentarz:

  1. Wyglądają cudownie, jesienią nie umiem się takim oprzeć :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Sól Pieprz i Bazylia , Blogger