Tydzień greckich smaków

"Twoje jedzenie powinno być twoim lekarstwem, a twoje lekarstwo powinno być twoim jedzeniem"
Hipokrates

Nie bez powodu dzisiaj zaczynam post cytując słowa Hipokratesa na temat jedzenia. Na kolejne wakacje wylądowałam w Grecji, a dokładnie na wyspie Kos - miejscu jego urodzenia. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie podzieliła się z wami moimi kulinarnymi odkryciami i przemyśleniami na temat kuchni greckiej. Ale po kolei.

Sama wyspa jest nieduża. Ma ok. 50 km długości, a samochodem jesteście w stanie objechać ją w 5 godzin wliczając w to zwiedzanie. Na wyspie znajduje się jedna główna droga prowadząca z Kos do Kefalos, w którym postanowiłam wraz z koleżankami się zatrzymać. Kefalos to spokojna miejscowość z mnóstwem knajpek, barów i restauracji rozłożonych wzdłuż całego wybrzeża. W większości są to nieduże klimatyczne miejsca, w których nie tylko potrawy ale również wystrój, ludzie i muzyka odpowiadają za prawdziwie grecki klimat.

Kos zaskoczyło mnie dostępnością w sklepie polskich jogurtów i czekolady ale również i polską restauracją Gosia, w której oprócz tego, że jak sami o sobie piszą "mówimy po polsku" to jednocześnie możemy spróbować kuchni greckiej w postaci np. gyros z mnóstwem pysznych dodatków. Restauracja mieści się niedaleko plaży więc będąc na Kos na pewno ją znajdziecie.



W większości z restauracji przed głównym posiłkiem zostaniecie poczęstowani chlebem z masłem ale nie radzę najadać się nim zbytnio, ponieważ greckie potrawy są bardzo sycące. Jeśli już zaczęłam o potrawach to oprócz greckiego gyros polecam również spróbowanie moussaki. Jest to zapiekanka, w której znajdziecie między innymi ziemniaki, bakłażana i mięso mielone. Całość zapiekana jest pod grubą warstwą sosu beszamelowego. Podawana na różne sposoby mi najbardziej podobała się zapiekana w glinianym naczyniu. Jest pyszna i na pewno pojawi się tutaj przepis na nią.


Będąc w Grecji zbrodnią byłoby nie zjeść greckiej sałatki, więc i ona pojawiła się na naszym stole. W Grecji w tej sałatce znajdziecie paprykę, oliwki, ogórki, pomidory cebulę i fetę. Jest smaczna, a z dużą ilością soku arbuzowego w strasznie upalny dzień jest wszystkim, co potrzeba do szczęścia mojemu żołądkowi. Grecka sałatkę jadłam na sąsiadującej z Kos wysepce Nissiros w klimatycznej knajpce nad samym brzegiem morza Egejskiego (w której do wyboru było menu w kilku językach w tym również w języku polskim).


Klimatyczne knajpki nad brzegiem morza są zdecydowanym plusem w Greckim krajobrazie. Bez względu na to o jakiej porze dnia jadacie z takim widokiem jest to zawsze czysta przyjemność.

Oczywiście jeśli jednak nie jesteście fanami greckiej kuchni to nie oznacza, że będziecie głodować na wyspie. W każdej restauracji znajdziecie potrawy między innymi z kuchni włoskiej jak również niemieckiej i angielskiej. Naturalną rzeczą na wyspie są rzucające się w oczy informacje "tutaj możecie zjeść angielskie śniadanie". Większa część odwiedzających wyspę to własnie Anglicy i Niemcy.

Jeśli już jesteśmy przy śniadaniu ja zdecydowanie polecam greckie. Za około 5 euro otrzymacie grzanki, pyszną kawę lub herbatę oraz sok, dżem, jajka, pomidora, ogórka, oliwki, kawałek fety winogrona i figi. Śniadanie idealne na rozpoczęcie upalnego greckiego dnia.


Grecja jest interesującym krajem zarówno pod względem surowego krajobrazu jak również i smacznego jedzenia. To połączenie zdecydowanie oddaje jej klimat i charakter. Polecam ją zobaczyć i spróbować. Moja grecka wyprawa smakowała bardzo dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Sól Pieprz i Bazylia , Blogger